♡Jak się uczyć, by się nauczyć?♡

Pytanie zawarte w tytule posta dopada chyba każdego z nas. Każdy próbuje, testuje, głowi się jak to zrobić żeby zapamiętać jak najwięcej.
Zasada 3xZ jest tu zbędna i myślę, że większości znana. Przez ostani rok stosowałam ja bardzo często i szczerze mówiąc... nie wyszłam na niej najlepiej.
Od tego roku stwierdziłam, że czas się za siebie wziąć i pokazać wszystkim swoją prawdziwą wiedzę. Nie będę owijać w bawełnę. Nie chodzi tylko o samo czytanie książek i patrzenie na litery. Przede wszystkim chodzi o systematyczność. Bez niej wrócimy do punktu wyjścia. A zatem jak się uczyć żeby się nauczyć?
1. Poświęć czas na naukę!
Tak! Zgadza się, trzeba na nią poświęcić trochę czasu- 1-1,5 godziny dziennie powinna wystarczyć. Przyjemności nam nie uciekną, ale czas na naukę-juz tak.
2. Pisz! Naprawdę dużo pisz!
Jeżeli jesteście wzrokowcami, tak jak ja, powinniście dużo przepisywać. Wiem, że to męczące zajęcie, ale naprawdę pomaga. Gdy tylko przepisujecie z książki na kartkę, słowo w słowo, później o wiele łatwiej będzie Wam skojarzyć co do czego się odnosiło. Często właśnie w ten sposób uczyłam się na WOS czy HISTORIE, że względu na to, że te przedmioty posiadają w sobie dużo definicji.
Jeżeli jeden raz nie pomógł ci zapamiętać chociażby części, przepisz jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze... aż do skutku :)
3. Kolory to podstawa.
Kolejny punkt odnoszący się do poprzedniego. Jako wzrokowiec zwracasz więcej uwagi na kolory i co jest nimi zaznaczone, wiec jeżeli przepisujesz notatki i zaznaczasz najważniejsze informacje kolorem to piątka! To już połowa sukcesu.
4. Dużo mów.... do siebie.
Tak. Może to brzmieć śmiesznie, ale to jest bardzo sprawdzony sposób. Kiedy masz już zrealizowane punktu 2 i 3-mów. Czytaj tekst na głos, jednocześnie próbując wsłuchać się w swoje własne słowa. Metoda na głos bardzo pomaga i zaoszczędza czas :)
5. Nie zostawiaj wszystkiego na ostatnią chwilę!
To chyba oczywiste punkt i przez wszystkich przerobiony. Nauka na ostatnią chwilę równa się z nie przygotowaniem. Wiele razy popełniłam ten błąd. Ale odkąd zaczęłam planować sobie naukę i poświęcać na nią czas... stała się łatwiejsza. Nie łatwo jest przyswoić trzy rozdziały książkowe w dwie godziny... lepiej rozłożyć je na kilka dni. Informacje będą przyswajane powoli, ale za to lepiej(jakościowo).



Wiem, że dziś zaczęła się szkoła i normalne zajęcia. Ja sama je odbyłam i mam nadzieje ze moje rady co do nauki się Wam przydadzą.
A Wy macie jakieś swoje sposoby na naukę? Napiszcie mi, z chęcią wypróbuję! ♡

Komentarze

  1. Ciekawe porady! Ja nie potrafię się uczyć bez mówienia na głos. Wtedy wszystko o wiele lepiej i szybciej wbija mi do głowy

    tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, mówienie samemu do siebie czasami wychodzi na dobre :)

      Usuń
  2. Szkoda tylko, że już nie chodzę do szkoły ;)
    Zapraszam do siebie: KLIK! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porady nie tylko do szkoły, przydają się również w codziennym życiu i zapamiętywaniu ;)

      Usuń
  3. Świetne rady! Choć ciężko mi o systematyczność ale staram sie! Pozdrawiam ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko da się wyćwiczyć :) również pozdrawiam

      Usuń
  4. Dodałabym mapy myśli, skojarzenia, kolorowe zakładki i maksimum skupienia :)
    Poza tym bardzo fajnie, że dzielisz się takimi radami :)
    U mnie wpis o motywacji do nauki :) zapraszam
    https://coscudownego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za zaproszenie, na pewno wpadnę :))

      Usuń

Prześlij komentarz